Komentarze: 2
"Jak dobrze wstac skoro swit" - chyba, ze jest to sobota, godzina 8, a ty wrociles na chate lekko potpity o 4.40 :
Tak pozatym niezle bylo i w nutkach i w Pool'u. Jak zwykle mase znajomych (bardziej lub mniej). Nawet przyjechal Żmigród i Krycha z Marycha (!!) {[(Marycha w klubie !) + (Marycha PALI * od 2 lat ponoc)] = kompletna demoralizacja} A tak pozatym to latalem sobie z klubu do klubu, pilem piwka, pogowalem z Dziadem (oj byla byla masakra), skikalem ze Żmigrodem, smialem sie z Tadka tanczacego "DARK ELECTRO" :)) i nie tylko z tego ;) Pozniej polewalem sie z osobami ze stolika obok gdyz wiekszosc naszej grupy zaliczyla dola (James mowi - gwozdzia), Gackowi uciekl autobus Iwonie zreszta tez, reszta jakos wlazla do autobusa, ale na okrzyk Iwony chciala wyjc, drzwi sie jednak zamknely, autobus pojechal a Iwona zorientowala sie ze sie pomylila, James biegal w warkoczykach, malutki DJ poszedl do domu, a na jego miejsce przylazl koles ktory nie chcial puscic Blind'a, potem byli systemik i sweet noisik, a potem polazlem do domu sobie i walnelem sie spac po to tylko zeby wstac o 8 rano....
"The Fate of us all
Lies deep in the dark
When time stands still at the Iron Hill"