A wieczorem w sobotke bylem na 18 u Sylwi (jeszcze raz wszystkiego najlepszego). Najpier Kulfon przylazl do mnie spozniony (czyli jak zawykle okolo 30 min.), potem musialem mu wytlumaczyc jak sie kozysta z domofonu i dzwonka. A potem wyladowalismy u Sylwi. Bylo superowo. Bylo i picie :)) i jedzenie i fajni ludzie. Okzalo sie ze znam Sylwi kuzynke i ze razem chodzilismy do ZHP (stare dobre czsy ;*)) Oczywiscie nie musze wspominac ze bylo bardzo wesolo. Tu moge podac przyklady takie jak opowiesci Szczyglaska o alkoholowej autobiografi :)) oraz wyczyny Kulfona...
Siedzial sobie Kulfon na fotelu.... W lewej rece trzyma szklaneczke z fanta ..... W prawej trzyma tez szklaneczke z fanta.... Kulfon oproznia szklaneczke z lewej reki ....... Kulfon sie krzywi jak po kielichu ;\ .... Kulfon szybko wypija szklaneczke z prawej reki aby troche zlagodzic ostry smak tejze samej fant ;) :))) ...... a krotko mowiac - Kulfon uzyl fanty jako popity do fanty to trzeba bylo widziec :D
I niestety musialem sie zmyc troche wczesniej gdyz wujaszek rano przyjechal a pozatym kondycha dawala sie weznaki. Dwie imprezy w dwa sasiadujace dni to jest straszne (a jeszcze straszniejsze jest gdy sie spi tylko 3 godziny).
Ale dzis wstalem sobie kolo 9, wujek juz byl na chacie, kaca nie posiadam wiec jestem happy. No ide na obiadek ....
"Teraz jestem duży
I wiem, że w życiu piękne są tylko chwile
Dlatego czasem warto żyć
Dlatego czasem warto żyć"